Jest rok 2009.
Deszczowy czerwiec.
Zalewa Bielsko, zalewa Kłodzko...
Krótko mówiąc -- deszcz.
W Gliwicach organizują
imprezę jazzową, której ma
towarzyszyć wystawa plalaktów
o jazzie.
Kiedy myślę o ruinach (jakichkolwiek), to zawsze na
myśl przychodzi mi plakat Trepkowskiegi.
Zatem mój plakat można potraktować jako hommage
ale też jako żart.
W szczerym hommage powinien
być ukryty żart.